Szlak Słupskich Tramwajów
Został opracowany na 100-lecie słupskiej komunikacji miejskiej przez Stowarzyszenie Aktywne Pomorze. Prężny rozwój Słupska u schyłku XIX i na początku XX wieku, a także doprowadzenie tu kolei żelaznych, spowodowały, że niemieckie władze miasta zaczęły poważnie zastanawiać się nad uruchomieniem komunikacji miejskiej, która połączyła by centrum miasta i dworzec kolejowy z leżącymi na obrzeżach dzielnicami. W owych czasach Słupsk jaki miasto o wspaniałej zabudowie i założeniach urbanistycznych typowych dla większych miast, nie bez kozery nazwano „Paryżem Północy”. Nowe, szerokie akcje, jak dzisiejsze ulice Wojska Polskiego, Sienkiewicza czy Anny Łajming, pozwalały na wprowadzenie do miasta komunikacji tramwajowej. Projekt wykonano jednak tak, aby tramwaje zmieściły się także w obrębie Stargo Rynku, pełnego barokowych kamienic, nad którymi górował kościół Mariacki.
Władze miasta planowały budowę linii kolejek elektrycznych o szerokości toru 1000 mm. Budowę linii rozpoczęto na początku 1910 roku. Aby tramwaje mogły wjechać do wschodniej części miasta, konieczna była przebudowa zabytkowego mostu Kowalskiego na Słupi (obecnie na ul. Armii Krajowej, który zachował swój wygląd, ale został wzmocniony. Koszt budowy sieci wyniósł 350 tys. marek. Zajezdnia znajdowała się na rogu dzisiejszej ulic Kopernika i Tramwajowej, na drodze wylotowej w kierunku Ustki. Budynek, gdzie stacjonowały tramwaje, przestał istnieć kilkanaście lat temu. Zachował się charakterystyczny wysoki budynek biurowy przedsiębiorstwa tramwajów, gazociągów i elektrowni, który stoi tu do dziś.
Sieć tramwajowa była jednotorowa – poza najbardziej ruchliwym odcinkiem na Wojska Polskiego, gdzie szyny biegły po obu stronach alei. Na pozostałych odcinkach zbudowano mijanki. Na Starym Mieście układanie torów sprawiało problemy, głównie z powodu ciasnych ulic. Najmniejszy promień skrętu, jaki musiano zastosować to 14 metrów.
Uruchomiono trzy linie tramwajowe, które obsługiwały wozy koloru słomkowego, wyprodukowane z zakładach Goetrfrida Lindnera z Ammendorfu koło Halle. Budową sieci i elektronicznego wyposażenia pojazdów zajął się koncern Siemensa-Schuckere Werke. Linie nie miały swoich liczb ani numerów, a oznaczone zostały kolorami. W praktyce wyglądało to tak, że obok tablicy kierunkowej na przodzie pojazdu świeciły się dwa lampiony odpowiadające kolorowi danej linii. Całą sieć otworzono we wrześniu 1910 roku, kiedy miasto odwiedził cesarz Wilhelm II.
W pierwotnej wersji linia czerwona przebiegała dzisiejszymi ulicami Wojska Polskiego, A.Łajming, Nowobramską, przez Stary Rynek, Armii Krajowej, Pobożnego i dalej prowadziła przez ulicę Garncarską i Wiejską do koszar przy ul. Bohaterów Westerplatte. Później wydłużono ją do Lasku Południowego, do miejsca gdzie znajduje się obecnie budynki Akademii Pomorskiej. Jeśli dziś pod dworcem kolejowym wsiądziecie Państwo w autobus linii numer 1 w kierunku ul. Gdyńskiej, będziecie jechać dokładnie tą trasą, którą ponad sto lat temu pokonywały tramwaje.
Linia zielona łączyła dworzec kolejowy z budynkiem dawnego browaru na rogu ulic Kaszubskiej i Kilińskiego oraz ze stadionem miejskim. Do ulicy Armii Krajowej miała wspólny przebieg z linią czerwoną, później zaś jej szyny skręcały w dzisiejszą ulicę Partyzantów, dalej Kilińskiego i Kaszubską aż do stadionu. Kilkanaście lat później zmieniono przebieg trasy w ten sposób, że do Starego Rynku tramwaje pomknęły ul. Nowobramską na wprost przez ulicę Tuwima i Szczecińską do lotniska cywilnego.
Istniała też linia okrężna, która rozpoczynała i kończyła swój bieg na dworcu kolejowym. Korzystała z torowisk na dzisiejszych ulicach Wojska Polskiego, Sienkiewicza, Grodzkiej, Nowobramskiej i Anny Łajming.
W 1913 roku podjęto decyzję o rozbudowie sieci o kolejne 3 odcinki torów w kierunku miejskiego cmentarza oraz dawnych ulic Usteckiej, Bruskowieckiej i Bytowskiej. Ze względów finansowych realizacji doczekał się tylko ten ostatni projekt, jednak w 1929 roku okazało się, że to pieniądze wyrzucono w błoto i linię zamknięto. Zanim się to stało, cała sięć tramwajowa w Słupsku miała największą w swojej historii długość 8,6 km linii. W godzinach szczytu tramwaje jeździły co 7 minut na większości odcinków 3 linii. Dla przykładu w roku 1930 słupskie tramwaje przewiozły 1130000 pasażerów.
W 1945 roku miasto nie leżało na linii frontu, mimo to znaczna część Starego Miasta została celowo podpalona i splądrowana przez Armię Czerwoną. Mimo sporych zniszczeń przystąpiono do stopniowego uruchamiania tramwajów. Już w sierpniu 1945 roku użytkowano odcinek zajezdnia – Stary Rynek – dworzec kolejowy. Wkrótce uruchomiono kolejne odcinki. W latach 50, na potrzeby miasta zakupiono nowe tramwaje typu N z fabryki w Chorzowie.
Z uwagi na stan taboru (większość wozów miała ponad 40 lat) i torowisk, zgodnie z trendem obowiązującym wówczas w całym kraju (sieci zniknęły też z Olsztyna, Bielska-Białej), zdecydowano o likwidacji tramwajów w roku 1959. Mówiło się wówczas o konieczności kosztownych remontów całej sieci i jej całkowitej przebudowy. Pojazdy szynowe zostały zastąpione autobusami marki SAN.
Do tej porty nie zachował się żaden oryginalny słupski tramwaj sprzed wojny, ale jest wiele miejsc, które przypominają historię wspaniałych lat słupskiej komunikacji. Oprowadza po nich turystyczny Szlak Słupskich Tramwajów.
Szlak Słupskich Tramwajów
Aby zagłębić się w klimat miasta z początku XX wieku, proponujemy rozpocząć spacer od dworca kolejowego. To tu rozpoczynały bieg linie miejskiej kolei. Jeśli staniemy tam, gdzie schody przed dworcem sprowadzają nas do poziomu deptaka, będziemy dokładnie w sercu tramwajowej sieci. W tym miejscu linia tramwajowa rozgałęziała się i biegła po obu stronach reprezentacyjnego traktu, czyli dzisiejszej ulicy Wojska Polskiego. Warto przyjrzeć się przepięknym fasadom kilkudziesięciu kamienic bogatych mieszczan z końca XIX wieku. Na jednej z nich, usytuowanej narożnie z ulicą Sienkiewicza, wprawne oko dojrzy dwie bardzo dobrze zachowane ozdobne tramwajowe rozetki (elementy mocujące sieć trakcyjną do ściany). Przechodząc ulicą Wojska Polskiego, nie możemy nie wstąpić do kultowego baru mlecznego, który jako pierwszy w Polsce latach głębokiej komuny serwował swoim klientom włoski placek, czyli pizzę. Smak od prawie 35 lat wciąż pozostaje ten sam, dlatego warto przekonać się jak działa na podniebienie właśnie wyrób z kultowym słupskim farszem. Jeśli zażyczymy sobie bardziej wykwintnych dań, możemy pójść 100 metrów dalej na wprost tramwajowym szlakiem. Bez problemu zauważymy werandę restauracji Franciszkańskiej przy ul. Jedności Narodowej, z której zwisa element podtrzymujący sieć trakcyjną razem z rozetą z początku funkcjonowania komunikacji szynowej w mieście.
Idąc wzdłuż ul. Anny Łajming (i tu ciągle tkwią w mirach zamocowane rozety), po kilku minutach dotrzemy do średniowiecznej Nowej Bramy. Pod nią do 1959 roku przejeżdżały wozy tramwajowe. Ślady w postaci licznych metalowych haków są zresztą na niej do dzisiaj.
Warto jeszcze spojrzeć na ratusz miejski – jeden z najpiękniejszych w Polsce.
Tuż za bramą stoi tramwaj, który staraniem Stowarzyszenia Aktywne Pomorze stanął tu w 2003 roku i przypomina słupszczanom i turystom bogatą historię komunikacji miejskiej w grodzie nad Słupią. Podczas zwiedzania miasta natrafimy także na tablice z historycznymi zdjęciami ze starego Słupska – na części z nich widać słupskie tramwaje.
Spod tramwaju możemy udać się na Stary Rynek, który pełnił niegdyś rolę punktu przesiadkowego. Tropiciele pamiątek po pojazdach szynowych mogą udać się stąd piechotą bądź autobusem linii nr 9 na ulicę Kopernika, w kierunku Ustki, gdzie do dziś stoi biurowiec Staedlische Werke, miejskiego zakładu zajmującego się między innymi komunikacją miejską. Hale zajezdni, po których po tramwajach w latach 1985-1999 stacjonowały także trolejbusy, niestety już nie istnieją. Na frontowych drzwiach biurowca odnajdziemy jednak piękny, oryginalny szczegół – wyrzeźbiony w drewnie tramwaj. Obecnie tylko on i nazwa poprzecznej ulicy – Tramwajowa, przypomina o historii tego miejsca. Wracając do centrum, możemy zboczyć nieco z trasy i przejść się po przedwojennym bruku niezwykle urokliwą ulicą Partyzantów, gdzie również znajdziemy przytwierdzone do ścian rozety (podobne są także na ul. Tuwima, w pobliżu ratusza i Informacji Turystycznej).
Na Starym Rynku, tuż przy budynku dawnego kina Millenium, możemy wsiąść w autobus miejskiej linii nr 1(w kierunku Gdańska), który trasą dawnej tramwajowej linii czerwonej dowiezie nas do ul. Arciszewskiego. Wzdłuż całej ulicy zachowały się tu stalowe słupy trakcji tramwajowej (kilka takich samych stoi przy ul. Kaszubskiej, tuż obok starego browaru). Możemy wrócić do śródmieścia na własnych nogach, idąc wzdłuż Słupi przez Park Kultury i Wypoczynku. Na końcu tej drogi znajduje się Zamek Książąt Pomorskich. W Zamku znajduje się Muzeum Pomorza Środkowego w którego zbiorach również zachowały się pamiątki po tramwajach. Głodnym wysokiej kultury proponujemy odwiedzenie największej na Świecie kolekcji dzieł Witkacego w tymże muzeum.
Tuż obok Zamku na murach Kościoła Świętego Jacka, znajdziemy nieliczne haki – przypominające o istniejącej w latach 1925-1929 linii do ul. Bytowskiej (dziś ul.Lutosławskiego).
Szlak Słupskich Tramwajów został opracowany na 100 lecie miejskiej komunikacji w Słupsku przez Stowarzyszenie Aktywne Pomorze – dziękujemy za udostępnienie treści.