Pożegnanie Pana Stanisława Grabki
Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Pana Stanisława Grabki, wieloletniego Prezesa Koła Miejskiego Związku Kombatantów Rzeczypospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych,wielokrotnie odznaczanego , m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Przyjaciela Słupska .
Pan Stanisław Grabka przez dziesiątki lat działał na rzecz kombatantów, starał się, by ich dokonania i zasługi na stałe wpisały się w świadomości lokalnej społeczności. Chciał, by pamięć o ludziach i ich determinacji do walki o Polskę, ale też o odbudowę kraju w wymiarze społecznym i gospodarczym po czasach wojennych, nie została zatracona.
Pamiętam nasze ubiegłoroczne spotkanie, kiedy to latem Pan Stanisław kończył swoje działania, jako Prezes i spotkał się ze mną w ratuszu. Wspominaliśmy jego lata młodości, jego rodzinę, która żyjąc wówczas w woj.kieleckim prowadziła gospodarstwo rolne.
Życie rodzinne toczyło się naturalnie, tak jak w wielu domach w czasach współczesnych – dzieci uczęszczały do szkoły, a rodzice ciężko pracowali, by zapewnić rodzinie byt. Jednak wybuch wojny zaburzył znany rytm nauki, pracy, beztroskich chwil rodzinnych.
Warto wspomnieć, że zarówno ojciec Pana Grabki, jak później on sam, angażowali się w działalność konspiracyjną i partyzancką. Dowódcy organizacji walczących z okupantem często korzystali z usług seniora Grabki oraz jego syna jako łączników.
Pana Stanisława nie ominęły ciężkie doświadczenia wojenne, choroby, głód. Jednak mimo tych ciężkich momentów potrafił zbudować nowe, radosne i pełne optymizmu (i wiary w ludzi) życie dorosłego człowieka.
Kształcił się w Technikum Ekonomicznym w Słupsku oraz na Politechnice w Szczecinie. W 1969 roku objął stanowisko dyrektora Fabryki Cukierków "Pomorzanka", a później Zakładów Przemysłu Cukierniczego "Pomorzanka" w Słupsku.
Do Słupska przybył wraz ze swoją żoną, Panią Anną, w 1953 r. Ich dzieci, wnuki oraz prawnuki zawsze stanowiły sens i miłość ich życia. Ale nie zapomniał nigdy o przyjaciołach z lat młodości; to z jego inicjatywy , bardzo uroczyście, kombatanci byli odznaczani i wyróżniani, również w stopniach oficerskich.
Jednak nie tylko to jest ważne. W rozmowach z Panem Stanisławem oraz innymi przedstawicielami środowisk kombatanckich często przewijała się myśl, bardzo prosta i piękna - najważniejsza jest pamięć, uwaga i dobre słowo. I o to wspólnie dbali.
Szczególnie doceniałam aktywność Pana Grabki polegającą na dialogu z młodymi ludźmi; opowiadał im w przyjazny I przystępny sposób o historii – ale nie z pozycji wykładowcy, kogoś, kto zarzuca ich datami, faktami i relacjami. Mówił o historii ludzi takich jak oni - dzieci i nastolatków, którzy w tamtych czasach również mieli plany, marzenia, problemy życia codziennego, zaburzone jednak strasznym wydarzeniem jakim była wojna.
W poniedziałek na Starym Cmentarzu o godz.12.10 pożegnamy Pana Stanisława Grabkę. Ale jestem pewna, że nie pożegnamy jego dokonań, osobowości i pięknych emocji jakie miał do Słupska i jego mieszkańców.
Krystyna Danilecka- Wojewódzka